Jak pokonać strach?
Co może być fascynującego w takiej podróży windą? To zależy od windy. Była to bardzo stara konstrukcja, w leciwym budynku w centrum Warszawy. Dodatkową atrakcją był fakt, że przepaliła się żarówka. Półmrok na parterze i ciemność w windzie sprawiły, że do kabiny wchodziłem całkiem po omacku. Zanim wszedłem, wyczułem nogą, czy w środku na pewno jest podłoga. Jechałem na samą górę, więc znalezienie najwyższego przycisku było w miarę łatwe. Wehikuł ruszył, wydając przy tym ciekawe pomruki. Problem zauważyłem dopiero, kiedy winda mijała pierwsze piętro. Przez szparę w drzwiach wpadło trochę światła, a wówczas zobaczyłem przed sobą kontur postaci. To wydarzenie dużo mnie nauczyło w kontekście biznesu.