Obserwując mojego syna, kiedy miał roczek, próbowałem zgadnąć, co będzie robił, jak dorośnie. Nie umiałem dokładnie nazwać tego zawodu, ale chodziło mi po głowie kilka słów: demontaż, rozbiórka, utylizacja, zniszczenie. Ogólnie, interesowała go zmiana stanu złożonego przedmiotów na stan mniej złożony, najlepiej na części pierwsze lub ich fragmenty…
Był wytrwały. Raz upatrzył sobie śrubkę w łazience. Niby nic szczególnego, ktoś mógłby powiedzieć, ot i zwykła śrubka. Ale nie dla Rafała, on miał ambicję, żeby ją wykręcić! Chociaż zwykle drzwi do łazienki były zamknięte, jak tylko nadarzała się okazja, pędem biegł (wówczas jeszcze raczkując) do środka i wszystkie siły skupiał na śrubce. Zabierany stamtąd, wyrażał niezadowolenie, ale nie tracił zapału i czekał na kolejną okazję, kiedy ktoś nie domknie drzwi. Ile czasu dziecko może tak walczyć? 2 miesiące, aż wykręcił…
Nie wiem, po co mu ta śrubka. Śmiem przypuszczać, że nie była mu specjalnie potrzebna. Wydaje mi się, że główną ideą był demontaż sam w sobie. Bo pasje życiowe rodzą się w dzieciństwie.
Co z tym biznesem?
Chodzi o to, że właśnie w ten sposób buduje się biznes. Nie, nie mówię o wykręcaniu śrubki przy sedesie. Chodzi o upór i determinację. Rafał, mając roczek, walczył ze śrubką przez 2 miesiące. Pewnie nie poddawałby się przez kolejne pół roku, ale już po tym czasie osiągnął swój mały cel. Wiele osób rezygnuje po miesiącu, kiedy nie widzą efektów.
Proponowałbym ustanowić nowe święto narodowe. Nosiłoby nazwę: Dzień Końca Postanowień Noworocznych. Sugerowałbym datę około 10 stycznia, choć czasem mam wrażenie, że tylko ci najbardziej wytrwali doczekają tak długo. W osiąganiu celów biznesowych potrzebna jest konsekwencja, planowanie i determinacja w dążeniu do celu. Wynika to z kilku ważnych zjawisk. Mam nadzieję, że ich przybliżenie pomoże nam wszystkim w wytrwałości.
Efekt kuli śnieżnej
Zjawisko polega na tym, że tocząca się kula rośnie coraz szybciej. Im jest większa, tym więcej śniegu się do niej przykleja, a im więcej śniegu się przykleja, tym jest większa. Dokładnie takich efektów oczekujemy w biznesie. Im więcej zadowolonych klientów obsłużymy, tym więcej będzie się o nas mówić. A im więcej będzie mowy o naszej firmie, tym więcej będzie klientów. Aż w końcu trzeba będzie powiększać liczbę zatrudnionych osób, a nowi klienci będą walili drzwiami i oknami. Ci bardziej kreatywni wlezą nawet po rynnie…
Czy naprawdę tak się lepi kulę śnieżną? Tak, kiedy jest już duża. Ale nie na początku! Jak wygląda początek? Biorę w ręce trochę śniegu. Nie lepi się. Robi się zimno w ręce, a śnieg wyślizguje się bokami. Przechytrzę go! Wezmę kilka pełnych garści i ścisnę jak najmocniej! Potem trzeba delikatnie wygarnąć śnieg zza kołnierza i spróbować jeszcze raz.
Zanim kulka będzie na tyle duża, żeby cieszyć się efektem kuli śnieżnej, skostnieją nam ręce i odechce nam się zimy. A na koniec, kiedy wreszcie uda się zrobić w miarę sensowną kulę, zawsze pojawia się ta jedna myśl: Może mój bałwan będzie składał się tylko z jednej kuli? Kijek i marchewka zrobią robotę, darujmy sobie drugą… Ot i efekt kuli śnieżnej w całej okazałości.
Kula śnieżna w marketingu
Podobnie jest w marketingu, a szczególnie w mediach społecznościowych. Opublikuję post na LinkedIn i będę cieszył się gromkimi brawami przez cały tydzień! Publikuję więc post w przypływie nagłego optymizmu i naiwności. A potem mogę rozkoszować się błogą, niczym nie zakłóconą ciszą… Macie tak, czy jestem jedyny?
Budowanie społeczności odbiorców zaczyna się od tego, że nie mamy społeczności. To jest ważny etap, którego nie da się przeskoczyć. Czy po nim następuje etap gromkich braw? Nie, potem jest etap, na którym mamy 2-3 odbiorców. Jak coś opublikuję, jeden nie skomentuje, a drugi przeoczy. Ale to oznacza, że zawsze można liczyć choć na jedną reakcję. Nie będę tutaj omawiać wszystkich etapów w dojściu do pierwszego tysiąca odbiorców. Powiem tylko, że tych etapów jest około… tysiąca.
Jest tysiąc okazji do załamania nerwowego. Jest jeden klucz, żeby przejść tę drogę zwycięsko: determinacja. Jest też drugi klucz, który może nam odrobinę skrócić tę długą drogę. O nim za moment.
Efekt pianina
Nie słyszałeś nigdy wcześniej o efekcie pianina? Bardzo możliwe, bo wymyśliłem go właśnie teraz. Skoro chwalę się już moimi dziećmi, wspomnę o mojej córce. Kiedy miała jakieś 5 lat, kupiliśmy pianino.
– Małgosiu, czy to pianino jest bardziej długie, czy bardziej czarne? – lubię zadawać jej takie pytania.
Małgosia zastygła w milczeniu, traktując moje pytanie bardzo poważnie.
– Bardziej czarne – odpowiedziała niebywale stanowczym głosem, nie pozostawiając miejsca na wątpliwości.
– Dlaczego tak uważasz?
– Bo dałoby się zrobić pianino jeszcze dłuższe, a bardziej czarnego już się nie da.
Jesteś pod wrażeniem? Ja byłem! Jej logika była żelazna i musiałem przyznać rację. Drugim kluczem do osiągnięcia sukcesu w biznesie jest kreatywność.
Kreatywność w marketingu
Kreatywność, to jest ten rodzaj bezczelności, który lubi testować ludzkie reakcje, zaskakiwać i czekać, co się stanie… Z kreatywnością wiąże się chyba jedno z największych nieporozumień w biznesie. Zwykle wyobrażałem sobie to, jako sztukę przeskakiwania przeszkód jednym susem. Mam problem? Wystarczy zastosować kreatywne rozwiązanie i po sprawie.
Przepraszam, lubię Cię, ale Cię rozczaruję. Większość szalonych pomysłów jest naprawdę szalona. To znaczy, że prowadzi do szalonych efektów, a nie do osiągnięcia celu. Siląc się na szczyty kreatywności, prawdopodobnie poniesiemy porażkę, a nasz pomysł okaże się zwyczajnie głupi. Mimo to, warto próbować. Po co?
Bo jeden pomysł na dziesięć okaże się strzałem w dziesiątkę i przyspieszy cały proces. Dużo? Nie. W dodatku, zważywszy, ile pomysłów musieliśmy przetestować, zysk okaże się… umiarkowany. Ale dzięki temu czas oczekiwania na efekty zleciał znacznie przyjemniej. Nie tylko Tobie, ale i Twoim odbiorcom. Po prostu, nie nudziliście się ze sobą nawzajem. I o to chodzi w kreatywności. Ona podnosi przede wszystkim jakość komunikacji. Dzięki kreatywności jesteś ciekawym człowiekiem lub ciekawą firmą.
Jak więc rozwijać biznes on-line?
Na rozmowie kwalifikacyjnej pada pytanie:
– Jakie są pana mocne strony?
– Cierpliwość – odpowiedź jest krótka i rzeczowa.
– Dziękujemy, skontaktujemy się z Panem.
– Nie trzeba, zaczekam tutaj…
Sposobów na rozwój jest dużo, ale wszystkie możesz wyrzucić do kosza, jeśli nie masz cierpliwości, delikatnie doprawionej kreatywnością. A jeśli zastanawiasz się, jak zdobyć cierpliwość, zadzwoń sobie na infolinię do NFZ-tu. Tam Cię wszystkiego nauczą.
Skąd wziąć kreatywność?
Wbrew pozorom kreatywności też można się nauczyć. Trzeba szukać inspiracji, czytać, oglądać… Między innymi do tego służy mój newsletter. Jeśli nie dostajesz takich artykułów co tydzień, zapisz się. Skorzystasz z darmowego źródła inspiracji i informacji, jak założyć i prowadzić własną działalność on-line. Dostaniesz też książkę (86 stron): Jak założyć biznes on-line i zwariować tylko trochę?